Novag Allegro | Wrażenia

Świat i suterena Świat małych maszyn

„Allegro” kojarzy się Polakom w większości wypadków z pewnym popularną platformą elektronicznej sprzedaży, choć jest to pojęcie przede wszystkim muzyczne, jako określenie wykonawcze szybkiego tempa w muzyce. Nie wiem, czy nazwa ta przyświecała idei stworzenia responsywnego komputera szachowego, czy po prostu była dziełem przypadku, tak trzeba stwierdzić, że Novag Allegro jest nad wyraz szybko myślącym komputerem szachowym, ale też nad wyraz głupiutkim.

Cecha to niezbyt pozytywna, jeśli weźmiemy pod uwagę datę jego wypuszczenia na rynek (1986) oraz cenę (119 dolarów). Co by nie mówić, mamy do czynienia z nad wyraz słabym urządzeniem, które nie za bardzo wiadomo do kogo było skierowane. W tej cenie i w tamtych latach można było dorwać znacznie silniejsze urządzenia. Śmiem wątpić, że kiepska zdolność gry jest zasługą wyłącznie programu autorstwa Davida Kittingera; wydaje się, że przede wszystkim kulą u nogi tego urządzenia jest bardzo niska liczba otwarć, która już na wstępie potrafi uprzykrzyć komputerowi rozegranie partii (sam zastosowałem względem niego partię angielską, i poradził sobie z nią gorzej niż przeciętnie), oraz jak zawsze w takim wypadku – ograniczone parametry sprzętowe.

Patrząc na siłę gry, schachcomputer.info „wycenił” Allegro na 938 punktów ELO, spacious-mind.com z kolei odpowiednio 1209 ELO w skali FIDE i 1024 w skali USCF. Jak się zdaje, urządzeniu bliżej do wartości trzyliczbowych, co tym bardziej skazuje tę maszynkę na kurz i zapomnienie.

Wizualnie jest to urządzenie też jakby wyrwane rodem z lat 70-tych; drewnopodobny plastik, choć miły dla oka, jest raczej tandetny, choć w zestawieniu z kremowymi i brązowymi figurami musiał prezentować się znośnie (niestety, posiadam egzemplarz bez oryginalnych figur, więc posiłkowałem się innymi, które miałem pod ręką).

Ruchy możemy komunikować za pomocą sensorów naciskowych (tu trzeba oddać Novagowi: wyjątkowo czułych), sami zaś dostajemy komunikaty dzięki 16 diodom led. Można by rzec: klasyka. Jednocześnie komputer zasilany jest aż sześcioma (sic!) bateriami typu AA, ale z opcją podłączenia do sieci. Maszyna posiada siedem poziomów gry, oraz poziom analityczny, gdzie wykorzystuje całą swoją „wszechpotężną” moc na wykonywanie obliczeń. Program zawiera poziom turniejowy (40 ruchów/120 minut), i to właśnie ten poziom posłużył za grunt pod partie z Deep HIRACS 15.0;

Muszę przyznać, że byłem trochę nieuczciwy, dając HIARCSowi dostęp do wbudowanej bazy otwarć; limitowałem jednak jego moc do 1000 punktów ELO, licząc, że pozwoli to na zachowanie odpowiedniej równowagi w poziomie gry. Niestety, jak widać po poniższej partii, eksperyment się nie udał, a pacjent zmarł:

Po takich doznaniach uznałem, że w przypadku partii czarnymi, Novag Allegro powinien mieć większe fory, więc przykręciłem silnik Marka Uniacke do 800 punktów ELO. To niestety również nie pomogło, choć trzeba zauważyć, że jeżeli w poprzedniej grze Novag zużył o niemal połowę mniej czasu na myślenie, zagrywając średnio po 5-10 sekundach, tak w poniższej partii zdarzyło mu się trzykrotnie „podumać” kilka minut w poszukiwaniu najlepszego ruchu (który w praktyce i tak nie był czymś fantastycznym):

Cóż… Jak śpiewał Dawid Podsiadło, „nie ma fal”. To urządzenie może stanowić co najwyżej wyzwanie dla bardzo początkującego gracza, który jednak po przegraniu kilku tuzinów partii i opanowaniu podstaw szachowej taktyki i strategii, powinien sobie poradzić z komputerem z bezwzględnością równą przytoczonemu wyżej HIARCSowi. Nie stanowi zatem niczego ponad ciekawostkę, choć trzeba mu oddać, że ma funkcje analizy gry, w tym szukania mata (do dwóch posunięć), a jego fikuśny wygląd, bądź co bądź, przykuwa uwagę, i umiejętnie wkomponuje się w niejedną meblościankę z lat 70-tych.

Może przeczytasz coś jeszcze?