Przeglądasz teksty otagowane, jako:

seriale

„Andor”, s01 (2022) | Recenzja

Filmy i seriale Sacrum i Profanum

O „Andorze” dowiedziałem się na tyle późno, że nie sposób było zbudować po mojej stronie należytego hype’u związanego z tą produkcją. Wynikało to po części także z tego, że od czasu bardzo fajnego „Mandaloriana” nie śledziłem za bardzo produkcji pod szyldem „Star Wars”, słysząc co najwyżej, że nie były to wybitne rzeczy („Księga Boby Fetta”, „Obi-Wan Kenobi”). Niemniej po obejrzeniu dwóch zwiastunów byłem co najmniej zaintrygowany: raz, że „Andor” jest – uwaga, uwaga – spin-offem spin-offa, to znaczy przedstawia losy…

Przejdź do pełnego tekstu

„Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy”, s01 (2022) | Recenzja

Filmy i seriale Sacrum i Profanum

Napiszę to od razu, by mieć z głowy: z Tolkiena czytałem i widziałem tylko „Hobbita”. Fanatycy uniwersum mogą więc z góry odpuścić sobie lekturę niniejszego tekstu – nie będę się zachwycał lub pomścił detalami adaptacyjnymi, nie będę złorzeczył na woke-culture i beształ serial z błotem tylko dlatego, że układ głazów w númenorskim pałacu jest inny, aniżeli w tolkienowskim pierwowzorze. Podejrzewam zresztą, że nawet gdybym przeczytał dziesięć razy trylogię i „Silmarillion”, nie walczyłbym zapiekle o jedyną, słuszną wizję tego świata. W…

Przejdź do pełnego tekstu

„Kierunek: Noc”, S02 (2021) | Recenzja

Filmy i seriale Sacrum i Profanum

Drugi sezon „Into the Night” bazuje bardzo mocno na motywach pierwszego sezonu; można wręcz powiedzieć, że niektóre z nich wywraca na drugą stronę, niczym kieszeń w spodniach; dobra kieszeń tym się jednak cechuje, że ma dno; takie dno przydałoby się scenarzystom serialu, ponieważ niektóre jego wątki są bezdennie głupie. Podtrzymuję moje dobre słowo na temat tej serii, tak silnie zaakcentowane przy recenzji pierwszego sezonu; szkopuł w tym, że wieczne zapętlanie motywów zwyczajnie zniecierpliwia i nuży; zaletą pierwszego sezonu była właśnie…

Przejdź do pełnego tekstu

„Król” (2020) | Recenzja

Filmy i seriale Sacrum i Profanum

Na samym początku przyznaję – nie znam prozy Szczepana Twardocha, choć samego autora kojarzę choćby z reklam (jest to zresztą rzecz bez precedensu w polskiej kulturze, by pisarz był twarzą kampanii reklamowych banku czy przedsiębiorstwa odzieżowego). Co prawda, dowiedziawszy się o serialowej adaptacji „Króla”, nabyłem powieść, ale leży ona grzecznie na regale, i czeka, aż „obrobię” się z innymi lekturami, a poza tym już jakiś czas temu zerwałem z manierą powstrzymywania się przed obejrzeniem ekranizacji do czasu zapoznania się z…

Przejdź do pełnego tekstu

„Twin Peaks” (1990-1992, 2017) | Wrażenia

Filmy i seriale Sacrum i Profanum

Był taki czas, kiedy pytanie „Kto zabił Laurę Palmer” było stałym elementem mowy potocznej; czas niezwykle zamierzchły, raczej krótkotrwały, o którym już się nie pamięta (co zresztą typowe dla zjawisk tak ulotnych, jak wszelkiej maści mody i virale). Dalszy żywot frazy wywodzącej się z dzieła sztuki może stanowić z dużą dozą prawdopodobieństwa o tym, że mamy do czynienia z dziełem kultowym, opornym na ulotność w nieporównywalnie większym stopniu, niż eteryczne trendy, być może zapomnianym dla pierwszych stron gazet, ale cyklicznie…

Przejdź do pełnego tekstu

„Kierunek: Noc”, S01 (2020) | Recenzja

Filmy i seriale Sacrum i Profanum

Netflix ostatnimi czasy stał się synonimem słowa „przeciętność”, nie dostarczył bowiem widzom żadnego nowego, naprawdę dobrego serialu; oczywiście, niepowodzenia w serialach odbija sobie w produkcjach filmowych, z których nie jedna już zgarnęła szereg nagród, z Oscarami włącznie. Wielkie czerwone „N” owe braki stara się ostatnimi czasy nadrabiać swoimi produkcjami oryginalnymi rodem z Europy. Recenzowany tutaj „Kierunek: Noc” (Into the Night) jest tego znakomitym przykładem, ale, choć jest to produkcja belgijska, zaskakująco mało tutaj Belgii i Belgów samych w sobie, a…

Przejdź do pełnego tekstu

„Freud” (2020) | Recenzja

Filmy i seriale Sacrum i Profanum

Osoba wiedziona li tylko tytułem recenzowanego serialu zapewne uznałaby go za biograficzną opowieść o ojcu psychoanalizy, a tym samym doskonały materiał na historię per se, mało jest bowiem rzeczy tak frapujących, tajemniczych i nieokiełznanych, jak ludzki umysł. Szybki rzut oka na opis w profilu produkcji na filmweb.pl jest niczym kuksaniec w szczepionkę naszych oczekiwań (lub przypuszczeń): „rozwiązując sprawy zaginięć i morderstw w XIX-wiecznym Wiedniu, młody Sigmund Freud razem z kobietą medium wplątuje się w okultystyczny spisek.”. Zatem zapomnijcie, moi Drodzy,…

Przejdź do pełnego tekstu